Akcesoria i wyposażenie
australijskiej firmy ARB znajdziesz w ofercie naszego sklepu 4x4.


Tuleje zawieszenia


Bagażniki dachowe

[2015-01-14]
Dakar 2015 - dziesiąty dzień.
 

„Ten dziewiąty etap to był prawdziwy horror” – tak trasę z Iquique do Calamy podsumował Krzysztof Hołowczyc. Jego zdanie podziela zresztą większość zawodników. Dziury, hopy, wąskie i kręte ścieżki, a także upiorny fesz-fesz mocno im się dały we znaki. Załogi samochodowe i ciężarowe oceniają, że był to dla nich najtrudniejszy etap. Z kolei dla motocyklistów i quadowców po niezwykle nieprzyjemnym 8. etapie ten 451-kilometrowy oes wydawał się niemalże „bułką z masłem”, choć i oni nie uniknęli tu kłopotów. „Zmęczone” maratonem maszyny też czasami się buntowały. Problemy techniczne spowolniły nieco Rafała Sonika, któremu jednak udało się powrócić na czoło klasyfikacji quadów.

Oprócz bardzo wymagającej trasy na 9. etapie organizatorzy zaserwowali zawodnikom również trudne zadania nawigacyjne. Problematyczny był zwłaszcza jeden z waypointów, którego wielu z nich nie mogło znaleźć. Ominięcie go natomiast skutkowało karami, które pozmieniały wyniki tego odcinka. Krótko na przykład ze swojego rewelacyjnego 3. miejsca w klasyfikacji etapu cieszył się dość pechowy w tej edycji Dakaru Guerlain Chicherit. Kar nie ustrzegli się także Polacy – Jakub Przygoński oraz Piotr Beaupre.

MOTOCYKLE

Wymagający 9. etap z liczącym 451km odcinkiem specjalnym okazał się szczęśliwy dla Portugalczyka Heldera Rodriguesa, który na trasie do Calamy odniósł swoje drugie w tej edycji Dakaru etapowe zwycięstwo. Po kłopotach, z jakimi borykał się na 8. etapie, kończąc go na 73. miejscu, kierowca Hondy nie krył zadowolenia z wyniku na 9. odcinku.: - Ten etap był świetny. Na początku było dużo piasku. Od startu mocno pocisnąłem i musiałem się mocno skoncentrować, by dobrze nawigować. Na strefie tankowania zauważyłem, że mam dobry czas. Potem nieco przycisnąłem, a wtedy zobaczyłem, że Paulo (Goncalves – red.) mnie dogania. Zaczekałem chwilę, żeby za mocno mu nie kurzyć, a on mnie wyprzedził, ale potem się zgubił. Ja odnalazłem waypoint jako pierwszy i dojechałem tu z dobrym czasem – relacjonował na mecie Rodrigues. Zagubiony Paulo Goncalves stracił do niego jednak tylko niecałe 4 minuty, co dało mu 2. miejsce na tym etapie. W klasyfikacji generalnej motocykli nadal pozostaje na 2. pozycji, ale odrobił ponad 3,5 minuty straty do lidera motocyklowej stawki, Marca Comy, który etap zakończył na 3. pozycji. Na najniższym stopniu podium generalki natomiast wciąż pozostaje Pablo Quintanilla, który tym razem finiszował z 7. czasem.

Bardzo dobrze 9. etap przejechał jedyny pozostały w rywalizacji polski motocyklista, Jakub Przygoński, gdyż na metę dotarł z 18. czasem. Wkrótce jednak sędziowie doliczyli mu 40-minutową karę za ominięcie waypointu, a po weryfikacji przejazdu Polaka jeszcze kolejne 15 minut. To zepchnęło Przygońskiego na 35. miejsce w klasyfikacji odcinka i 18. lokatę w motocyklowej generalce (spadek z 16. miejsca).

QUADY

Na ostatnim w tej edycji Dakaru etapie rozgrywanym na terenie Chile tamtejszym kibicom prezent sprawił ich rodak, Victor Manuel Gallegos Lozic, który został zwycięzcą tego odcinka w kategorii quadów. Ten zawodnik w ubiegłym roku po raz pierwszy wystartował w Rajdzie Dakar, uzyskując świetne 5. miejsce. W tym roku wiedzie mu się nieco gorzej, bo obecnie, mimo wygranej na 9. etapie, utrzymuje się na 7. miejscu wśród quadów. Na tym etapie jednak był on aż o ponad 15 minut szybszy od nazywanego „SuperSonikiem” Polaka. Strata Rafała Sonika na trasie z Iquique do Calamy spowodowana była jednak nie słabą jazdą, a problemami z quadem, z którymi musiał on walczyć: - Na samym początku odkręcił się bak, później wysiadła elektryka, roadbook musiałem przewijać ręcznie, tak, że palce mam fioletowe, pompy paliwowe… I przy dużym spalaniu paliwa okazało się, że quad nie jedzie. Musiałem stawać i przelewać paliwo z dolnych baków do górnego, przewijać ręką roadbook, no i tak się dziś bawiłem parę godzin – opowiadał na mecie zmęczony Sonik. Mimo tych wszystkich kłopotów, Polak zajął 2. miejsce na etapie, a jednocześnie wrócił na prowadzenie w quadowej generalce, zyskując 4 minuty przewagi nad Ignacio Casale. Casale z kolei 9. odcinek specjalny ukończył na 4. pozycji i spadł na 2. miejsce w klasyfikacji quadów. 3. miejsce wśród quadów zachował zaś Sergio Lafuente, który na etapie również zajął 3. pozycję.

SAMOCHODY

Wśród załóg samochodowych na 9. etapie królował Nani Roma. Znacznie wyprzedził on innych zawodników, ale może sobie pozwolić na agresywną jazdę, gdyż praktycznie nie ma już nic do stracenia. Poza zwycięstwami etapowymi, ubiegłoroczny triumfator w zasadzie też nie ma już nic do zyskania, bo nawet wygrana na tym odcinku pozwoliła mu jedynie na awans z 30. na 25. miejsce w klasyfikacji samochodów. O zwycięstwo w Dakarze 2015 skutecznie zaś walczy Nasser Al-Attiyah, który ten odcinek ukończył na 2. pozycji. Bardzo dobrze z wyjątkowo trudną na tym etapie nawigacją poradził sobie nowy pilot Katarczyka, Matthieu Baumel, któremu udało się uniknąć pomyłek, jakich nie ustrzegło się wielu jego kolegów. Dzięki tak dobrej współpracy szybkiego kierowcy i zdolnego nawigatora, załoga Al-Attiyah / Baumel po 9. etapach rajdu wciąż utrzymuje się na prowadzeniu w kategorii samochodów. 3. czas na 9. etapie należał natomiast do francuskiego kierowcy „Zebry”, czyli X-raidowego buggy, Guerlaina Chicherita. To spora niespodzianka, bo były Mistrz Świata w narciarskim freestyle’u i autor słynnego backflipa „Miniakiem”, od początku rajdu zmaga się z awariami. Po zapaleniu się „Zebry” był nawet bliski wycofania się z rajdu. Także na dojazdówce do 9. odcinka specjalnego Chicherita „dopadła” awaria elektryki, przez co spóźnił się o ponad godzinę na start, co już na początku etapu skutkowało karą. Startujący z ostatniej pozycji Francuz w chmurach fesz-feszu wyprzedził aż 40 aut, finiszując z 3. lokatą. Tym sukcesem nie cieszył się jednak długo, gdyż w tym pędzie ominął waypoint, za co otrzymał 40 minut kary. Ostatecznie sklasyfikowany został na tym etapie na 18. miejscu (w generalce jest dopiero 48.). Na wynoszącej łącznie 53,5 minuty kary dla Chicherita skorzystał zaś ubiegłoroczny zdobywca Pucharu Świata w Rajdach Cross Country, Rosjanin Vladimir Vasiliev, który pojechał szybko i bezbłędnie, uzyskując finalnie 3. miejsce w klasyfikacji odcinka. Kolejna lokata (4. miejsce) należała natomiast do Giniela de Villiersa, który pozostał na 2. miejscu w klasyfikacji samochodów, ale stracił aż 15 minut do Al-Attiyaha, z którym wciąż próbował walczyć o wygraną w rajdzie. Na mecie 9. etapu przyznał jednak, że fatalna pomyłka nawigacyjna kosztowała go nie tylko etapową przegraną, ale także utratę szansy na zwycięstwo w Dakarze 2015. O pewnego rodzaju zwycięstwie może natomiast mówić debiutant Yazeed Al-Rajhi, który nadal utrzymuje się na 3. pozycji w generalce. Tym razem jednak i jemu nie całkiem szczęście dopisywało – ponad połowę odcinka (ok. 250km) musiał on bowiem jechać z niesprawnymi hamulcami, przez co etap ukończył na 5. miejscu.

Na 6. miejscu 9. etap ukończył Krzytof Hołowczyc. Także on borykał się na tym etapie z problemami: Już przed startem na dojazdówce przeżyliśmy spory stres, bo zaczął się 'bardzo przegrzewać silnik. Próbowaliśmy to naprawić ale bezskutecznie. Na wydmy wjechaliśmy z duszą na ramieniu, bo przegrzany silnik co chwila wchodził w tryb awaryjny, co skutkuje obcięciem mocy o jedną trzecią. Parę pierwszych wydm z trudem pokonaliśmy, ale najwidoczniej pod wpływem gwałtownych ruchów bańka powietrza w układzie chłodzenia jakoś się rozeszła, bo silnik z kilometra na kilometr schładzał się. Przynajmniej taką mam teorię.. Po drodze jeszcze zaliczyliśmy drobne "maliny". Potem, gdzieś w połowie odcinka na jakiejś ogromnej dziurze tak chrupnęło mi w szyi, że przez chwilę miałem przed oczami ciemność, a potem poczułem falę ogromnego ciepła rozlewającą się po całym ciele. Chyba kręgi przejechały po rdzeniu - taka kolejna teoria... – relacjonował Olsztynianin. Pomimo tych wszystkich przeszkód Hołowczyc wciąż utrzymuje się na 4. miejscu wśród załóg samochodowych ze znaczną, bo wynoszącą już niemal półtorej godziny przewagą nad 5. w stawce Erikiem van Loonem. Awans z 27. na 26. miejsce zanotował natomiast Marek Dąbrowski. Etap ukończył na bardzo dobrym 14. miejscu, a na dodatek wykazał się postawą fair play w stosunku do kolegi z zespołu Overdrive, Christiana Lavieille’a, holując go przez Andy. Do udanych 9. etapu nie zaliczy z kolei Piotr Beaupre. Podobnie, jak wielu innych kierowców, ominął on jeden z waypointów, za co otrzymał karę 40 minut, która tylko dopełniła kiepskiego wyniku załogi na tym odcinku. Beaupre finalnie znalazł się na 58. miejscu w klasyfikacji etapu, a w samochodowej generalce spadł z 31. na 36. miejsce.

CIĘŻARÓWKI

Wśród rywalizacji ciężarówek 9. etap właściwie nie przyniósł dużych niespodzianek. Ponownie wygrał Kamaz – tym razem numer 507. Jego kierowca, Airat Mardeev, w ten sposób na swoje konto zaliczył drugie etapowe zwycięstwo i wciąż to on jest liderem kategorii ciężarówek. Miejscami w ciężarowej generalce natomiast zamienili się dwaj inni kierowcy Kamazów, Andrey Kagrinov i Eduard Nikolaev. Szybszy z tych dwóch kierowców ponownie okazał się Nikolaev, który na 9. etapie zajął 2. miejsce i wskoczył dzięki temu na 2. miejsce w klasyfikacji ciężarówek. Karginov, który na tym odcinku zajął 4. lokatę, spadł zaś na 3. miejsce. Rosjan na 9. etapie znów rozdzielił Gerard de Rooy, który finiszował z 3. czasem i awansował z 14. na 10. lokatę w generalce.

Nogi z gazu nie spuszcza młody polski kierowca, Robin Szustkowski, który czuje się już dobrze, co zresztą widać po wynikach. Załoga Szustkowski / Kazberuk / Skrobanek na 8. etapie uzyskała 19. miejsce. Polacy skutecznie realizują swoje marzenie o pierwszej dwudziestce – awansowali już z 20. na 18. miejsce.

ETAP 10.

W środę motocykliści i quadowcy rozpoczną swój kolejny etap maratoński. Jego pierwszą częścią będzie liczący 371km odcinek specjalny, który rozegrany będzie już na terenie Argentyny. Również załogi samochodowe i ciężarowe pożegnają się z Chile. Je natomiast czeka 358-kilometrowy argentyński oes. Zanim jednak zawodnicy rozpoczną zmagania na odcinkach, dojazdówka zmusi ich do wspinaczki na znajdującą się na wysokości 4970 m.n.p.m. przełęcz Paso de l’Acay, znajdującą się na granicy Chile i Argentyny. Na oesach rywalizacja również toczyć się będzie na znacznych wysokościach, co powinno nieco ostudzić głowy zawodników i silniki pojazdów. Końcowy techniczny fragment trasy z Calamy do Salty oddzieli zaś prawdziwych twardzieli od reszty stawki.

AM

fot. Red Bull Content Pool


KLASYFIKACJA GENERALNA PO 9. ETAPIE


Motocykle

1. Marc Coma (ESP) 34:05.00
2. Paulo Goncalves (PRT) + 5.28
3.
Pablo Quintanilla (CHL) + 26.52
...
18. Jakub Przygoński (POL) + 4:41.38

Quady:

1. Rafał Sonik (POL) 42:58.24
2. Ignacio Casale (CHL) + 4.00
3. Sergio Lafuente (URY) + 52.16


Samochody:

1. Nasser Al-Attiyah (QAT) 31:29.38
2. Giniel de Villiers (RPA) + 23.58
3. Yazeed Al-Rajhi (SAU) + 39.29

4. Krzysztof Hołowczyc (POL) + 1:17.41

26. Marek Dąbrowski (POL) + 9:41.20
36 Piotr Beaupre (POL) + 13:28.07

Ciężarówki:

1. Airat Mardeev (RUS) 31:52.50
2. Eduard Nikolaev (RUS)+ 14.10
3. Andrey Karginov (RUS) + 20.42
...
10. De Rooy / Damen / Rodewald + 7:05.34

18. Robin Szustkowski/Jarosław Kazberuk/Filip Skrobanek + 11:00.50

<< powrót
Dodaj do:





X