Akcesoria i wyposażenie
australijskiej firmy ARB znajdziesz w ofercie naszego sklepu 4x4.


Tuleje zawieszenia


Bagażniki dachowe

[2014-05-08]
Podsumowanie Baja Carpathia - Kolejne zwycięstwo Komornickiego.
 

Rozgrywana w okolicach Stalowej Woli Baja Carpathia była kolejnym poligonem – także dosłownie – zmagań czołówki polskich zawodników cross country. Rajd ten był 2. rundą Rajdowych Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych oraz Rajdowego Pucharu Polski Samochodów Terenowych. Załogi samochodowe walczyły tu także o punkty Mistrzostw Europy Centralnej FIA CEZ. Baja Carpathia była także inauguracyjną rundą Mistrzostw Czech. Motocykliści i quadowcy z kolei po raz drugi rywalizowali ze sobą w ramach Pucharu Polski w Rajdach Baja.

25 samochodów w RMPST, 19 aut w RPPST, 5 motocykli, 12 quadów i 1 UTV w PPRB – tak wyglądała obsada Baja Carpathia. Nie wszystkim załogom jednak udało się ukończyć, a nawet rozpocząć rajd. Natomiast liderów poszczególnych klasyfikacji nietrudno było przewidzieć.

Rywalizację zawodników startujących w Baja Carpathia otworzył prolog zlokalizowany na stalowowolskich błoniach nad Sanem. Najszybsza na tym Odcinku Super Specjalnym dziesiątka zawodników miała prawo wyboru pozycji startowych do popołudniowego OS2. Prolog był też zapowiedzią tego, co miało się wydarzyć później, gdyż określił potencjalnych kandydatów do walki o podium. Najszybszy na prologu był czesko-polski duet Miroslav Zapletal / Maciej Marton, jadący BMW X3 CC. Zaledwie o 2 sekundy wolniejsze było inne BMW, mianowicie BMW GPR Seria 1, należące do załogi Marcin Łukaszewski / Magdalena Duhanik-Persson. Kolejne 2 sekundy dzieliły od nich Łukasza Komornickiego i Ernesta Góreckiego, jadących Chevroletem S10 G1 Racing. Tuż za prologowym podium, z 3-sekundową stratą do Komornickiego, znaleźli się Paweł Molgo i Janusz Jandrowicz, zaliczający swój drugi start w aucie klasy T1, Nissanie Navarze D22. I to właśnie między tymi czterema załogami rozegrała się batalia na kolejnych oesach.
OS2, 3 i 4 to tak naprawdę jeden odcinek „Bojanów” o długości 103,22km, tylko trzykrotnie pokonywany. Jego trasa obejmowała typową dla poligonu różnorodność terenów – od leśnych ścieżek po piaszczyste „czołgówki” i pasy taktyczne. Zawodnicy bardzo tę trasę chwalili, choć przy trzecim przejeździe była ona na tyle rozjeżdżona, że stanowiła dodatkowe utrudnienie.
Na pierwszym przejeździe (OS2) najszybszy był Miroslav Zapletal, zaś kolejne dwa przejazdy (OS3 i OS4) należały już do Łukasza Komornickiego i to on finalnie został zwycięzcą rajdu. Miroslav Zapletal natomiast zajął drugie miejsce. O najniższy stopień podium zażarcie walczyli Marcin Łukaszewski i Paweł Molgo. Mimo walki z awarią wspomagania i elektryki to Łukaszewski notował lepsze czasy przejazdów, jednak 15-minutowa kara otrzymana po OS3 zepchnęła go poza podium – na 4. miejsce. -Niestety po mecie odcinka specjalnego w drodze do Stalowej Woli  podczas ściągania kasków pomyliliśmy drogę i przez ok. 500 m. nie jechaliśmy po drodze wytyczonej przez organizatora jako droga dojazdowa do strefy serwisowej. W bazie rajdu ukarano nas za to karą w wysokości 15 min, co praktycznie wyeliminowało nas z rywalizacji o czołowe lokaty – komentuje Marcin Łukaszewski. Nie kryje on jednak zadowolenia z tego, że w końcu ich BMW dotarło do końca rajdu: - Cieszymy się, że pomimo problemów technicznych na pierwszym i drugim etapie nasz samochód dotarł do mety rajdu i przeszedł pierwszy prawdziwy test rajdowy.
Na karze Łukaszewskiego skorzystał natomiast Paweł Molgo, który ostatecznie wskoczył na 3. miejsce: - Stojąc na podium w tak znakomitym towarzystwie, czułem się zaszczycony i usatysfakcjonowany. Na pewno nie mamy powodu do wstydu, bo nasi rywale to doświadczeni, znakomici rajdowcy, dysponujący bardzo mocnymi autami. Szkoda mi bardzo Marcina Łukaszewskiego i Magdy Duhanik, którzy również doskonale jechali, ale z powodu kary uplasowali się za nami – mówił po rajdzie Paweł Molgo. Przyznał też, że już zdążył się „zaprzyjaźnić” ze swoim nowym autem: - Na tych dwóch rajdach, które ukończyliśmy, zyskaliśmy dużo wiedzy na temat rajdówek grupy T1. Za kierownicą mojego Nissana czuję się już całkiem pewnie, z etapu na etap jedziemy coraz szybciej, utrzymując niezłe tempo. Z najmocniejszymi rywalami przegrywamy na piasku, ponieważ brakuje nam koni mechanicznych i momentu obrotowego, ale straty staramy się odrabiać na szutrach i wąskich ścieżkach w lesie, gdzie Nissan jedzie rewelacyjnie, niczym dobra rajdówka WRC. Co najważniejsze, za nami już dwa trudne rajdy, a my nie mamy żadnych problemów technicznych! – chwali swoją Navarę Molgo.

Podobnie jak Łukasz Komornicki w RMPST, swój sukces z Drawska w RPPST powtórzył Dominik Bugajski pilotowany przez Kamila Nowaka, startujący Nissanem Patrolem Y61. Jednak kwestia jego zwycięstwa wcale nie była taka oczywista. Na prologu Bugajski zameldował się dopiero z 12. czasem, nie wygrał też żadnego z odcinków specjalnych. Równa jazda w czołówce stawki na oseach pozwoliła mu jednak finalnie wygrać. Również systematycznie na swoje 2.miejsce pracowała załoga Kamil Barszczewski / Mirosław Gut, także jadąca Patrolem. Na odcinkach w Bojanowie notowali kolejno 5., 2. i 3. czas. Na podium w RPPST znalazł się także duet Mariusz Wilk / Marcin Krawczyk w aucie SAM Xtreme, którym tym razem dopisało szczęście (Baja Drawsko ukończyli w drugiej dziesiątce).

Zwycięzcy Baja Carpathia w kategorii motocykli i quadów również nie stanowili niespodzianki – nazwiska najszybszych kierowców są niemal jednakowe, jak w Baja Drawsko. Wśród motocykli ponownie królował Husaberg FE 450 prowadzony przez Sebastiana Kałużnego. Pod nieobecność w Stalowej Woli lidera Baja Drawsko w kategorii quadów Q2, Zbigniewa Zycha, zwycięstwo w Baja Carpathia odniósł drugi w Drawsku Arkadiusz Bernat na CanAmie. W klasie Q4 ponownie zwyciężył Tadeusz Wiśniewski na CanAmie Renegade. Tym razem żadnej konkurencji w klasie UTV nie miał Kamil Wiśniewski i naturalną koleją rzeczy to on i jego Polaris RZR wygrali w tej klasie.

Zawodnicy będą teraz mieli dłuższą chwilę na odpoczynek. Załogi walczące w RMPST spotkają się ponownie 1. sierpnia w czeskich Milovicach na Baja Bohemia, natomiast „pucharowcy” mogą sobie poodpoczywać aż do 19. września, kiedy zmierzą się w 3. rundzie RPPST podczas Master Race w Nowym Sączu. Najwidoczniej jednak wielu zawodników wcale nie ma zamiaru odrywać się na tak długo od ścigania, gdyż wiele czołowych załóg można znaleźć na wciąż rosnącej liście startowej Baja Gothica, która rozgrywana będzie już za miesiąc, a dokładnie w dniach 13.-15. czerwca na poligonie w Czarnem. Nie ma się co dziwić takiemu zainteresowaniu tym rajdem, gdyż będzie on testem – zarówno dla zawodników, jak i organizatorów (Klub „Wehikuł 4x4” Łask) – przed mającą się rozegrać na tych samych terenach październikową Baja Centrum, która będzie 5. rundą RMPST (po Baja Bohemia i Baja Poland) oraz 4. rundą RPPST (po Master Race Nowy Sącz).

AM

Wyniki:

<< powrót
Dodaj do:





X