Akcesoria i wyposażenie
australijskiej firmy ARB znajdziesz w ofercie naszego sklepu 4x4.


Tuleje zawieszenia


Bagażniki dachowe

[2015-01-09]
Dakar 2015 - dzień piąty.
 

Rafał Sonik nie odpuszcza! Po raz kolejny Polak nie dał szans swoim rywalom, wygrywając kolejny etap i to z ogromną przewagą nad rywalami. Z kolei pech dopadł Marka Dąbrowskiego i Marka Powella, którym złamały się dwie półosie w ich Hiluzie. Największym pechowcem 5. etapu był jednak Carlos Sainz, dla którego definitywnie Dakar 2015 już się zakończył.

Wspólny dla wszystkich zawodników etap z Copiapo do Antofagasty z liczącym 485km odcinkiem specjalnym to przede wszystkim zmagania z piekielnym fesz-feszem – piaskiem o konsystencji mąki, który oblepia wszystko i ogranicza widoczność niemal do zera. Wyprzedzanie w takich warunkach jest niezwykle ryzykowne. Boleśnie przekonał się o tym między innymi Carlos Sainz. Wyprzedzanie quada skończyło się dla niego pięciokrotną rolką (załodze nic się nie stało), a to już ostatecznie zmusiło go do wycofania się z rajdu. Ostatecznie, gdyż z awarią turbiny na 4. etapie po wielogodzinnej walce udało się Sainzowi uporać. Kolejną walkę stoczył z wydmami w Copiapo, do których dotarł nocą, co skutkowało zakopaniem auta. Na biwaku Carlos Sainz i Lucas Cruz stawili się dopiero po 3:00 w nocy i po niewielkiej dawce snu wyruszyli na 5. etap, a tu zmęczenie i fesz-fesz zrobiły swoje.

5. etap niewiele zmienił w składach osobowych generalek. W kategorii ciężarówek do pierwszej trójki powrócił Czech Ales Loprais. Wśród quadów Sergio Lafuente i Ignacio Casale zmienili się miejscami, natomiast motocyklowe i samochodowe podium zupełnie się nie zmieniło. Wśród samochodów nie zabrakło jednak niespodzianki w postaci etapowego zwycięstwa Vladimira Vasilieva.

MOTOCYKLE

Motocykliści jako pierwsi wyruszyli na trasę 5. etapu Dakaru 2015. Otwieranie trasy na Atakamie, którą przecina milion ścieżek, jest zadaniem ogromnie trudnym. Nie poradził sobie z nim dotychczasowy lider generalki, Joan Barreda Bort, który już na początku odcinka notował kiepskie czasy. Na odcinku dał się wyprzedzić swojemu największemu rywalowi, Marcowi Comie – niewykluczone, że celowo, gdyż Coma jest perfekcyjnym nawigatorem. Dzięki temu Coma wygrał ten etap, zmniejszając swoją stratę do Borta w generalce z niemal 13 do 10,5 minuty. 3. czas na tym etapie, podobnie jak na poprzednim, należał do Chilijczyka Pablo Quintanilli. Dzięki temu pechowy w poprzednich edycjach Dakaru motocyklista coraz bardziej zbliża się do podium w generalce. Jest obecnie na 4. pozycji, a od zajmującego 3. miejsce Paulo Goncalvesa dzieli go jedynie 8:16 (Goncalves 5. etap zakończył na 5.miejscu). Coraz lepiej jedzie także Słowak Stefan Svitko, który na tym etapie zajął 4. miejsce, a w generalce jest na 9. miejscu. Przedstawiciel naszych południowych sąsiadów w historii swoich startów w Dakarze (to już jego 6.) miał bardzo zmienne szczęście – dwóch edycji nie ukończył, natomiast w 2012 roku wywalczył sobie świetne 5. miejsce.

Kolejny spadek o „oczko” w generalce zanotował natomiast Jakub Przygoński. Etap 5. zakończył z 28. czasem, w generalce zaś znajduje się na 24. pozycji. Z kolei o „oczko” – z 42. na 41. miejsce – w generalce awansował drugi z polskich motocyklistów, Jakub Piątek, który na 5. etapie zajął 45. miejsce.


QUADY

Rafała Sonika już nawet oficjalne media dakarowe nazywają „SuperSonikiem”. Nic dziwnego, bo nasz rodak dosłownie „idzie jak burza”. Na 5. etapie odniósł swoje 3. zwycięstwo etapowe w tej edycji rajdu i 6. w historii swoich startów w Dakarze. Zupełnie nie daje mu rady największy faworyt tegorocznej i zwycięzca poprzedniej edycji rajdu, Ignacio Casale, którego Sonik tym razem pokonał aż o 10:51. Casale jednak sumiennie odrabia 20-minutową karę z 3. etapu – znów etap ukończył na 2. miejscu i awansował na 2. miejsce w generalce, spychając Sergio Lafuente na 3. pozycję. Lafuente natomiast 5. etap zakończył na 4. pozycji. Z kolei 3. miejsce w tym etapie zajął 19-letni Argentyńczyk Jeremias Gonzalez Ferioli. To dopiero jego 2. w życiu Dakar, jednak już na ubiegłorocznym był „objawieniem” – rajd ukończył na 6. pozycji. Gonzalez Ferioli jak na razie spisuje się jeszcze lepiej – jest na 4. miejscu w generalce. Od 3. w stawce Lafuente dzieli go jednak „przepaść” – ponad godzina straty. Etap 5. okazał się natomiast pechowy dla innego młodego i zdolnego quadowca, Mohammeda Abu-Issy. Na 361km odcinka specjalnego zepsuł się silnik w jego quadzie, co wyeliminowało go z rajdu.


SAMOCHODY

Niewątpliwą niespodzianką w kategorii samochodów na 5. etapie było zwycięstwo Vladimira Vasilieva. Startujący z 15. pozycji kierowca MINI All4 Racing na początku odcinka uzyskiwał czasy w końcówce pierwszej dziesiątki aut, zaś w pewnym momencie „wystrzelił jak z procy”, wskakując na początek stawki z 10-minutową przewagą nad rywalami. Prawdopodobnie znalazł skrót między waypointami, co wyjątkowo mu się opłaciło. Choć dalszą część trasy pokonywał już swoim „stałym” tempem, to ten skrót pozwolił mu wygrać odcinek. Dzięki temu wywalczył sobie awans z 11. na 7.miejsce w generalce. Zaledwie o 20 sekund wolniejszy był Yazeed Al-Rajhi (2. miejsce), który nie jechał na skróty, za to od początku odcinka miał rewelacyjne tempo. Dzięki temu umocnił się na 3.miejscu w generalce. 3. czas odcinka należał natomiast do Robby’ego Gordona, który przez nękające go awarie jednak nie liczy się już w walce o czołowe lokaty (po 5. etapie jest na 32. miejscu). Spokojnie, z respektem do wszechobecnego fesz-feszu pojechali natomiast liderzy – Nasser Al.-Attiyah (4. miejsce na 5. etapie) i Giniel de Villiers (6.miejsce). W generalce to nadal oni dominują, jednak przewaga Al-Attiyaha nad de Villiersem stale się powiększa i po 5. etapach rajdu wynosi już 10:35. Ponownie dobrą jazdą wykazał się Stephane Peterhansel, który jest już jedynym kierowcą Peugeota liczącym się w stawce. Cyrla Despresa prześladują problemy mechaniczne, zaś Peugeot Sainza po rolce nadaję się na złom. Natomiast niewiele brakowało, by kierowca „Zebry”, czyli X-raidowego buggy, Guerlain Chicherit, podzielił los Adama Małysza. Już na 3km odcinka specjalnego jego auto zapaliło się. Pożar udało się ugasić, ale Chicherit zdążył się już pożegnać ze swoimi kibicami, ogłaszając koniec rajdu dla niego. Jednak po kilku godzinach pracy „Zebrę” udało się naprawić i dojechać nią do mety, choć po drodze jeszcze zepsuł się dyfer.

Kłopoty nie ominęły też Marka Dąbrowskiego. Najpierw pękła jedna półoś, potem jej los podzieliła druga. Już na biwaku okazało się, że było to spowodowane wadą fabryczną. Ta wada w połączeniu z dwoma „kapciami” jednak spowodowała, że etap 5. dwóch Marków (Dąbrowski i Powell) ukończyło z 71. czasem, ale godzinna kara (prawdopodobnie za ominięcie waypointa) w klasyfikacji odcinka dała im 72. lokatę. To zaś oznacza spadek polsko-brytyjskiej załogi na 40. miejsce w generalce. Natomiast bardzo dobrze i bez większych problemów przejechał 5. etap Krzysztof Hołowczyc – zajął 7.miejsce na odcinku. W generalce natomiast, dzięki kłopotom Bernharda Ten Brinke, ponownie awansował i jest obecnie na 4. miejscu. W górę pnie się także Piotr Beaupre – etap 5. ukończył na 36 pozycji, zaś w generalce wskoczył z 33. na 31. miejsce


CIĘŻARÓWKI

W kategorii ciężarówek 5. etap znów należał do kierowców Kamaza, choć tym razem nie w całości. Plany pokrzyżował im ponownie Białorusin Siarhei Viazovicz, który zajął 3. miejsce w klasyfikacji odcinka. Najszybszy natomiast był Eduard Nikolaev, a prawie 10 minut za nim finiszował Mardeev (2. miejsce). W generalce Nikolaev także wyprzedził Mardeeva i to on został nowym liderem klasy ciężarowej (Mardeev jest 2.). Natomiast w generalce również całkowita dominacja zespołu Kamaza została rozbita – na 3. miejsce wskoczył Ales Loprais, choć ma jedynie 8 sekund przewagi nad Andreyem Karginovem (Karginov 5. zakończył na 6.miejscu).

Kolejny dobry dzień ma za sobą załoga Szustkowski / Kazberuk / Skrobanek. Mimo „kapcia” udało im się osiągnąć 25. miejsce w klasyfikacji etapu, a w generalce coraz bardziej zbliżają się do upragnionej pierwszej dwudziestki – są już na 22. miejscu.


ETAP 6







Szósty dzień zmagań dakarowej stawki rozgrywać się będzie na trasie z Antofagasty do Iquique. Trasy poszczególnych kategorii znów będą częściowo rozdzielone – motocykliści i quadowcy w programie mają odcinek specjalny o długości 319km, a dla samochodów i ciężarówek zaplanowano 255-kilometrowy oes.

Etap Antofagasta-Iquique to jeden z najpiękniejszych i najbardziej widowiskowych etapów Dakaru. Trasa bowiem wiedzie w kierunku Pacyfiku, nad brzegiem którego znajdują się potężne wydmy. Motocykliści i quadowcy przedtem jednak będą musieli pokonać kilka dodatkowych kilometrów – ten objazd powiedzie ich trasą zbliżoną do enduro oraz zboczami gór, z których rozpościerać się będzie widok na ocean. Wszyscy zawodnicy spotkają się natomiast na wydmach, które znajdują się na wybrzeżu. Tym razem nie dotrą jednak na biwak słynnym zjazdem z wydm. Po raz pierwszy w środku ścigania zawodnicy przejadą przez rampę ustawioną w centrum Iquiqe. To emocjonalne spotkanie zawodników i kibiców to ukłon organizatorów w stronę mieszkańców tego regionu, który na początku roku dotknęło trzęsienie ziemi.

AM

fot. Red Bull Content Pool, Monster Energy Rally Raid Team


KLASYFIKACJA GENERALNA PO 5. ETAPIE

Motocykle:

1. Joan Barreda Bort (ESP) 17:51.05
2. Marc Coma (ESP) + 10.53
3. Paulo Goncalves (PRT) + 22.50
...
24. Jakub Przygoński (POL) + 1:59.21
41. Jakub Piątek (POL) + 3:55.44

Quady:

1. Rafał Sonik (POL) 21:52.41
2. Ignacio Casale (CHL) + 4.23
3. Sergio Lafuente (URY)
+ 26.20

Samochody:

1. Nasser Al-Attiyah (QAT) 16:53.26
2. Giniel de Villiers (RPA) + 10.35
3. Yazeed Al-Rajhi (SAU) + 20.29

4. Krzysztof Hołowczyc (POL) + 48.55

31. Piotr Beaupre (POL) + 5:44.52
40. Marek Dąbrowski (POL) + 7:17.55

Ciężarówki:

1. Eduard Nikolaev (RUS) 15:16.18
2. Airat Mardeev (RUS) + 8.01
3. Ales Loprais (CZE) + 27.28
...
22. Robin Szustkowski/Jarosław Kazberuk/Filip Skrobanek + 5:20.14

<< powrót
Dodaj do:





X